Pierwsze opolskie neonówki.

Dlaczego opolski zamek, który przez wieki górował nad Opolem, został zastąpiony betonowym klockiem bez charakteru? Czy opolskie władze wiedziały, jak wielkie piętno biorą na siebie, burząc jeden z najważniejszych, a może nawet najważniejszy miejski zabytek? I czy ten „betonowy klocek” faktycznie zasłużył sobie na tak złą opinię wśród mieszkańców? A może wręcz przeciwnie, powinniśmy się chwalić gmachem urzędu wojewódzkiego?

1. maja 1816 roku Opole stało się stolicą rejencji opolskiej. Rejencja to jednostka administracyjna
w dawnych Niemczech, będąca szczeblem administracji pomiędzy prowincją a powiatem. W związku z tym do miasta zaczęły napływać rzesze urzędników pracujących w ówczesnym gmachu rejencji przy dzisiejszym pl. Wolności. Prawie sto lat później, w wyniku powstań śląskich, Opole zostało stolicą nowopowstałej Prowincji Górnośląskiej. Wiązało się to z koniecznością budowy nowych gmachów, dotychczasowe nie były w stanie pomieścić kolejnych instytucji i nowych urzędników. Początkowo pracowników ulokowano w Zamku Piastowskim, ale ten z biegiem czasu okazał się zbyt mały i zbyt kosztowny w utrzymaniu – było to związane głównie z jego złym stanem technicznym. Kolejne remonty poważnie obciążały budżet nowo powstałej prowincji. Jedynym bezsprzecznym plusem zamku była jego lokalizacja. I to właśnie ona przyczyniła się do jego rozbiórki...  

Rozbiórkę zamku (pozostawiono wieżę ze względu na protesty Związku Polaków w Niemczech) rozpoczęto latem 1928 roku. Trwała ona dwa lata i już w 1930 rozpoczęto budowę gmachu wg projektu Friedricha Lehmanna. Budowa na wilgotnym terenie sprawiała wiele problemów. Według pierwszego projektu budynek miał być usytuowany prostopadle do ulicy, jednak podmokły teren wymusił układ równoległy do ulicy. Prace przerywano także ze względu na odkrycia archeologiczne związane z dawną osadą słowiańską. Sporym wyzwaniem było połączenie modernistycznej, nowoczesnej bryły z zamkową wieżą. Po 4 latach od rozpoczęcia budowy obiekt oddano do użytku. W tym momencie był to najnowocześniejszy budynek w całej prowincji. Zdobienia, jakie zastosowano w tym obiekcie to jedynie… płytki elewacyjne oraz układ otworów okiennych. Jest to wybitny przykład funkcjonalizmu, którego cechą rozpoznawczą jest właśnie prostota.

Najciekawsze są tu jednak zastosowane w budynku rozwiązania technologiczne. Był to budynek, jak na owe czasy, wyposażony bardzo nowocześnie. Posiadał on m.in. oświetlenie składające się z neonówek (pierwsze w mieście!), w oknach były żaluzje (do dzisiaj oryginalne zachowały się od strony amfiteatru), klamki w oknach i drzwiach oraz ogromną atrakcję – windę paternoster. Winda taka składa się z szeregu otwartych kabin połączonych w łańcuch, poruszających się bez przerwy z niewielką prędkością. W Opolu taka winda została zamontowana także w obecnym budynku Komendy Wojewódzkiej Policji. W 1997 roku dobudowano zewnętrzną, postmodernistyczną windę dla inwalidów. Swoim agresywnym, niebieskim kolorem ma ona wyraźnie odznaczać się od spokojnej fasady biurowca. Gmach urzędu jest zaprojektowany na planie litery T. W jego skład wchodzą: budynek główny, łącznik, skrzydło zachodnie i wschodnie. Posiada on siedem pięter i aż szesnaście osi! Część budynku usadowiona jest na stalowych słupach. Budynek główny, łącznik oraz skrzydło zachodnie zaprojektowane zostały z przeznaczeniem na pomieszczenia biurowe, ulokowane po dwóch stronach długiego korytarza. W części wschodniej znajdowało się mieszkanie prezydenta rejencji z osobnym wejściem. Wszystkie pomieszczenia w części biurowej posiadały przeszklone drzwi. Było to rozwiązanie pozwalające na doświetlenie korytarza, który okien nie posiadał. Dodatkowo na korytarzach ulokowano specjalne wnęki, gdzie mogły usiąść osoby oczekujące w kolejce do urzędnika – dzięki takiemu rozwiązaniu na korytarzach nie tworzyły się zbędne kolejki. Sąsiadujący z okazałym gmachem czterokondygnacyjny budynek przy ul. Piastowskiej 13 powstał
z przeznaczeniem na mieszkania dla urzędników.

Dziś budynek Urzędu Wojewódzkiego i Marszałkowskiego nadal góruje nad Starym Miastem. Jest to niewątpliwie najlepsza realizacja modernistyczna w Opolu, która śmiało może konkurować z innymi gmachami w całej Europie. A zajmując dumnie miejsce obok słynnej Wieży Piastowskiej i amfiteatru, często staje się bohaterem pocztówek naszego miasta – zarówno tych wysyłanych jak i kolekcjonowanych.


TEKST: Grzegorz Bogdoł
fot.[Narodowe Archiwum Cyfrowe]