Owoce opolskiej ziemi...

 Opole na przełomie epok nie było prężnie rozwijającym się miastem. Podobnie jak dziś, stanowiło spokojną prowincję, zarządzaną przez lokalne książęta. I chociaż XV i XVI wiek przynoszą liczne zmiany, to niewielkie Opole pozostaje miasteczkiem, w którym życie toczy się swoim własnym tempem. Życie to toczyło się wkoło pracy i odpoczynku.

Zapewnienie pożywienia było jednym z najtrudniejszych zadań w latach pożóg i epidemii. Największe w Opolu pastwisko znajdowało się za bramą Bytomską wzdłuż dzisiejszej ulicy Krakowskiej. Rozciągało się ono, aż do okolic, które ogranicza Młynówka i dzisiejsza ulica Duboisa. Tradycyjnie przy tak rozległych pastwiskach lokowano także rzeźnię, miała ona znajdować się gdzieś w okolicach dzisiejszego targowiska właśnie przy ul. Duboisa.

Drugie wielkie pastwisko znajdowało się za Odrą na rozległych terenach na lewym brzegu. Głównie ze względu na szeroko rozlewającą się rzekę, tereny te długo nie były zabudowywane. Przez pastwisko wiodła droga, która prowadziła dalej na zachód do Stawu Szczepanowickiego, a także dużego stawu należącego do opolskiej kolegiaty (przy skrzyżowaniu ul.Niemodlińskiej i Wojska Polskiego), „pamiątką” po tym zbiorniku jest wzniesienie w drodze na Osiedle Dambonia. Jeszcze jeden staw – będący pod zarządem miejskim znajdował się przy drodze pomiędzy miastem a Kępą w okolicy dzisiejszej obwodnicy. 
Ważną częścią miejskiej infrastruktury były błonia. Pełniły one różne funkcje. Od czysto rekreacyjnych, to właśnie tam spotykali się odpoczywający mieszkańcy, po miejsce pracy. Budowano także na nich miejsca kultu. Tak było na błoniach za Odrą, które do dziś pełnią funkcję miejsca spotkań okolicznych mieszkańców. Mowa o Placu Piłsudskiego. Mały skwer przy ruchliwej drodze, która nadal prowadzi do Wrocławia. To właśnie na styku dróg wybudowano mały kościółek pod wezwaniem Św.Krzyża. Niestety nie przetrwał on do naszych czasów, ale wytrwale przypomina o nim duży krzyż wmurowany w elewację jednej z narożnych kamienic. Na tzw. Przedmieściu Odrzańskim, jak nazywano te tereny, znalazło się także miejsce dla blichu. Było to specjalnie wyznaczone i ogrodzone miejsce do bielenia surowego płótna lnianego. To także miejsce spotkań kobiet z całego miasta.

Nie byłoby jednak średniowiecznego miasta bez drewna. Las należący do miasta znajdował się w okolicach dzisiejszego Placu Teatralnego. I chociaż rozciągał się, aż po tereny Zbicka to uważany był za stosunkowo mały. Przede wszystkim dlatego, że był to jedyny ogólnodostępny las w okolicach Opola. By korzystać z pozostałych, należących do książąt, trzeba było uzyskać odpowiednią zgodę. Pod zarządem miasta znajdował się także spory kamieniołom przy dzisiejszym Placu Kopernika i miejska cegielnia.

TEKST: Grzegorz Bogdoł