Nim Opole miastem się stało...

Chyba każdego, kto zagląda na tego bloga, interesuje to, jak bardzo różniło się dawne Opole od tego, w którym przyszło nam żyć. Jak wiele zmian zaszło w miejskiej tkance, a przede wszystkim ile z tego magicznego miasta pozostało. I chociaż niczego nie możemy powiedzieć "na pewno" to wiele rzeczy możemy przypuszczać. I to właśnie z tych naszych przypuszczeń spróbujmy wyłonić obraz Opola około tysięcznego roku naszej ery.

W VIII wieku, nasze miasto to zaledwie bardzo, bardzo niewielka wioska. Przyjdzie jej jeszcze czekać ponad pięćset lat na prawa miejskie. Jest więc to pięć wieków w trakcie, których Opole przejdzie metamorfozę i stanie się ośrodkiem miejskim z prawdziwego zdarzenia. Ten czas to także czas wojen i chociaż nasze miasto rzadko było oblężane — to często płonęło. Oblegać najzwyczajniej w świecie nie było czego. W latach przed uzyskaniem praw miejskich ufortyfikowana była jedynie tzw. Górka w okolicach tamtejszego zamku. Według Franciszka Idzikowskiego potwierdzeniem tej teorii będzie wymienienie wiele lat później osobnych murów otaczających miasto, a osobnych otaczających tzw. Zamek Górny.

Głównymi ulicami wioski Opole były dzisiejsze ulice Staromiejska, Osmańczyka (prowadząca do Młyna nad ówczesną Odrą — dziś Młynówką), Św. Wojciecha i Zamkowa. Wzdłuż dwóch ostatnich ulic zaczynają powstawać coraz to większe domy, zastępujące dotychczasowe chaty kryte gontami. Chociaż nadal na porządku dziennym były pola pomiędzy domostwami. Podobnie zabudowywana zostaje dzisiejsza wschodnia pierzeja Rynku — czyli ulica wytyczona równolegle do ul. Staromiejskiej. Domy były usytuowane ogrodem w stronę ul. Staromiejskiej — stąd też jedna z jej dawnych nazw — ulica Różana (od róż rosnących w ogrodach domów). Pomiędzy dzisiejszą ulicą Krupniczą a Rynkiem wytyczono miejsce do handlu mięsem — tzw. jatki. Plac targowy wyznaczono nad Odrą, być może było to w okolicach młyna, a być może w miejscu wybudowanego później klasztoru minorytów. Co ważne, sieć ulic tworzyła już bardzo dokładny zarys tego, jak w przyszłości będzie wyglądać Opole. Także tego, jak dziś wygląda centrum naszego miasta.

Pierwsze miejskie obwarowania pojawiają się około 200 lat przed uzyskaniem praw miejskich w 1217 roku. Początkowo jest to palisada z niewielką fosą. Co ciekawe wybudowane już wtedy drewniane obwarowania nie zmieniły swojego zasięgu, aż do ich zburzenia na początku XIX wieku! Były one wielokrotnie wzmacniane, przebudowywane czy w końcu murowane, ale nadal trwały w tym samym kształcie, który nadano im w XIII wieku. Możemy sobie tylko wyobrażać, jak wielkim problemem były one dla rozwoju miasta.

No właśnie, ale kiedy Opole zamieniło drewniane palisady na murowe umocnienia? Pierwsze takie polecenie wydano już w 1228 roku. Jak zauważa Idzikowski, jeżeli wydano taki nakaz, to stan palisady musiał być druzgocący. Wówczas nie decydowano się na tak poważną inwestycję, jeżeli dotychczasowe obwarowania nie były w znacznym stopniu zniszczone.

Od lewej: pieczęć zarządu miasta z 1353 r; pieczęć miejska z 1387 r; pieczęć kapituły opolskiej z 1366 roku.
Wszystkie te działania tj. wzrost liczby ludności przez rozbudowę domów, wyznaczenie placu targowego czy wreszcie wybudowanie umocnień wokół miasta prowadziły do jednego. Otwierały drogę do uzyskania przez Opole praw miejskich. 

Niestety życie w średniowiecznym mieście nie było takie jak można to sobie wyobrazić. Mieszkańcy byli niewolnikami swojego księcia. Często zobligowani do uiszczania przeróżnej maści podatków, które nawet dziś szokują. Przede wszystkim to opłaty związane z domami znane także współcześnie. Poradlne, czyli podatek gruntowy, podwórzowe, czyli podatek od nieruchomości, ale także opłata targowa, stanowe, czyli podatek na rzecz utrzymania księcia i urzędników, psarne na rzecz łowczych i ich psów. Poza tym mieszkańcy musieli dostarczać towary dworowi. Zakres tych obowiązkowych opłat zmniejszył się dopiero wraz z przyjęciem prawa niemieckiego (dotychczas obowiązywało tzw. prawo polskie).

Los pierwszych mieszkańców miasta Opola nie był najłatwiejszy. Niemniej jest coś, co łączy nas, współczesnych opolan, ze wszystkimi naszymi poprzednikami i wcale nie są to podatki! To cudowne miasto, wypełnione magią, którą możemy odkrywać na każdym kroku. I tylko od nas zależy jak wiele z tej historycznej atmosfery, będzie w dzisiejszym Opolu.

TEKST: Grzegorz Bogdoł